Bieszczady - podróż w czasie
Trudno byłoby nam opisać przygodę z Bieszczadami. Pojechaliśmy tam kiedyś i w pewnym sensie stały się naszym drugim domem. Każda wyprawa tam, miesza się z każdą kolejną. Tak też wygląda galeria, gdzie umieściliśmy mieszankę zdjęć z różnych wypadów. Tam zaczęły się pierwsze marzenia i dyskusje o dalekich wyprawach. Tam po raz pierwszy zetknęliśmy się z dziką naturą, z miejscami naznaczonymi historią, z ludzmi, którzy tak jak my uciekali przed cywilizacją, hałasem i smrodem miast.
Najczęściej wędrówki zaczynaliśmy w Cisnej w Siekierezadzie, zostawaliśmy dłużej w Wetlinie śpiąc na hali, w Bazie Ludzi z Mgły lub u Stacha. Przechodziliśmy Połoninę Wetlińską, Caryńską i Bukowe Berdo. Gościła nas Chatka Puchatka i inne schroniska. Obeszliśmy dolinę Sanu, odwiedzając opuszczone wsie i dzikie sady. Kończyliśmy zazwyczaj w Ustrzykach Górnych, śpiąc w klasztornych pustelniach. Zdobyliśmy najdostojniejszą Wielką Rawkę, najwyższą Tarnicę, Okrąglika, gdzie spotykają się granice Polski, Ukrainy i Słowacji i wiele inych szczytów. Zapędziliśmy się na dziki Otryt, gdzie szukaliśmy Niedźwiedzi i Wilków. Spotkaliśmy niesamowitych ludzi, anioły i biesy. Odkryliśmy nasz Totem Potem. Zawsze otaczała nas magia tego miejsca, jak i jego straszna i zarazem smutna historia.
W Bieszczady zawsze będziemy wracali z nadzieją, że pozostaną takie jakimi je zapamiętaliśmy i będą miejscem gdzie będziemy wracać wspomnieniami do odległych miejsc które odwiedzimy...
TOTEM
POTEM